Kryzys, recesja, tak wielkiego załamania gospodarczego nie mieliśmy- te słowa przewijają się jak mantra przez wszystkie media. Tylko co tak naprawdę oznaczają dla przeciętnego Kowalskiego, który nie bardzo rozumie, co takiego się wydarzyło. Jak to się stało, że w ciągu miesiąca z rynku pracy przeskoczyliśmy, do zdawałoby się czasów mienionych, z bezrobociem i szalejącym rynkiem walut?
Czym jest recesja?
Samo słowo pochodzi z języka łacińskiego i oznacza cofanie się, ustępowanie. W makroekonomii, czyli ekonomii globalnej, która dotyczy całych państw i systemów gospodarczych, oznacza zahamowanie tempa wzrostu gospodarczego i spadek produktu krajowego brutto. O recesji mówimy, jeśli spadek ten jest widoczny przez przynajmniej pół roku. Recesja wiąże się ze spadkiem realnych płac i dochodów społeczeństwa, obniżeniem wydajności pracy, spadkiem nakładów inwestycyjnych, wzrostem bezrobocia, ale też zahamowaniem wzrostu cen. Pierwszym sygnałem nadchodzącego kryzysu są spadki indeksów giełdowych, krachy giełdowe przeradzające się w długotrwałą bessę. Jeszcze wcześniej można zauważyć zmiany statystyk dotyczących zawierania kontraktów terminowych.
Objawy kryzysu
W skali mikroekonomii, która dotyczy przeciętnego Kowalskiego, główny objaw to spadek przychodów i wprost bezrobocia. Najprościej oznacza to, że pracodawca dyktuje nam warunki zatrudnienia, a my musimy się na nie zgodzić. To koniec benefitów pozapłacowych i troski o komfort pracy. Rzecz jasna, w tym momencie przestajemy inwestować, rezygnujemy z zakupów (poza tymi koniecznymi do życia), nie wyjeżdżamy na wakacje, innymi słowy nie wydajemy pieniędzy. To z kolei osłabia całą gospodarkę. Jeśli my nie kupujemy, nie ma sensu produkcja towarów czy organizowanie usług. Sytuacja się napędza, bo ten, kto nie produkuje, zwalnia pracowników. Nie są mu po prostu potrzebni, a więc nie ma sensu utrzymywanie miejsc pracy i bezrobocie rośnie.
Cykl życia kryzysu
Pierwszy etap kryzysu to jego kumulacja. To szereg wydarzeń lub tylko jedno, które wystarcza, aby kryzys się rozpoczął. Rozpoczyna się inicjacja, która z czasem prowadzi do kulminacji. Kolejny punkt to zarażanie, czyli rozprzestrzenianie się kryzysu na kolejne instytucje i przedsiębiorstwa i stopniowa transmisja. Dopiero po niej następuje wychodzenie z kryzysu i nowa rzeczywistość pokryzysowa.